14 maja 2016

Recenzja [100] Jakub Ćwiek "Grimm City. Wilk!"

Cześć! To już setna recenzja na naszym blogu! Kiedy dołączyłem do Anki i jej bloga, nigdy nie spodziewałem się, że możemy dobić do takiej liczby. Bardzo nas cieszy, że recenzje, które piszemy są wam przydatne. Zapraszam do przeczytania kolejnej recenzji.

Autor: Jakub Ćwiek
Tytuł: Grimm City. Wilk!
Ilość stron: 384
Wydawnictwo: SQN
Cena: 36,90zł
„Bo wiesz, gdy twoje życie opiera się na wierze w opowieści, w pewnym momencie zaczynasz też odruchowo pokładać wiarę w tym, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Że wszystko ma jakiś cel, ma przypisany sobie czas i miejsce...”
Zrobiłem sobie chwilową przerwę od Endgame, żeby dorwać się do tego mrocznego miasta. Grimm City momentami przypominało mi Oran, miasto z Dżumy, a czytając pierwsze rozdziały miałem wrażenie, jakbym czytał Zbrodnie i karę. Obie lektury bardzo lubiłem, więc nie mogłoby być inaczej, żebym nie polubił książki Jakuba Ćwieka.

Okładka książki jest bardzo mroczna, tajemnicza, podoba mi się, przyciąga uwagę, jest taka inna. Motyw czerwonego kapturka i wilka widnieje potem przy każdym rozdziale. Przyznam, że po okładce nie spodziewałem się baśni, natomiast dostałem ponurą, interesującą historię. Kryminał, coś co lubię.

Fabuła książki muszę przyznać była bardzo prosta, mało zaskakująca, niemniej jednak ciekawa. W Grimm City dochodzi do serii morderstw na taksówkarzach i nikt nie wie kto za tym stoi, do tego zostaje zamordowany jeden z ważniejszych ludzi w mieście. Książka dużo zyskuje dzięki umiejętnemu doborowi dialogów, bardzo podoba mi się język, którym pisze Ćwiek. Czasami jednak miałem wrażenie, że wszystko dzieje się albo za szybko, albo zostaje rozciągnięte, na niepotrzebne myślę ilości stron, niektóre opisy są zbędne.

W książce nie mamy za wielu bohaterów i dobrze, bo w trakcie całej powieści zostaje nam przedstawiona taka ilość nazwisk, z których większości i tak nie pamiętam, do tego nic nie wnosi. Duet McShane i Alfie to mistrzostwo świata, potem dochodzi do tego jeszcze Evans.

Grimm City to mroczne miasto, w którym przestępczość jest na porządku dziennym, kto ma pieniądze ten ma lżej. Kto ma znajomości nie musi się o nic martwić. W mieście działają mafie i jest to normalne, są też miejsca, w które nie należy chodzić nawet za dnia.

Ogólnie ta książka podobała mi się, może nie jest to jakiś wybitny kryminał, ale opowiada naprawdę ciekawą historię. Jeżeli lubicie takie ciemne opowieści, albo ogólnie kryminały to jest to książka dla was. Trzeba dać jej szansę. No bo kto nie lubi baśni?

Ocena 4+/6

Za książkę dziękuję
Wydawnictwo SQN

3 komentarze:

  1. Uwielbiam Zbrodnię i karę! A Dżuma nie była już tak rewelacyjna. Sądzę, że mogłabym się skusić się na Ćwieka,ostatnio mnie kusił w szkolnej bibliotece... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze niestety żadnej książki Ćwieka, ale na pewno po jakąś sięgnę w najbliższym czasie! Interesują mnie zarówno "Chłopcy", jak i "Kłamca", ale "Grimm City" wydaje się być równie intrygujące co pozostałe serie autora.

    Books by Geek Girl

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo wysoka nota za tą książkę. Osobiście Ćwieka nie lubię - powiem więcej - przez Kłamcę nie mogłam przebrnąć.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już przeczytałeś recenzję to napisz teraz coś od siebie, podziel się z nami swoją opinią na temat tej książki :)

Polub nas!