04 lipca 2016

Recenzja [110] Victoria Scott "Tytany"

Wakacje rozpoczęły się z wielkim hukiem. Jednak pamiętajcie by uważać na siebie oraz swoich znajomych, jeśli gdzieś wyjeżdżacie i używajcie kremów z filtrem (jak najwyższym, wiem co mówię). Zapraszam na recenzję.


Autor: Victoria Scott
Tytuł: Tytany
Ilość stron: 320
Wydawnictwo: IUVI
Cena: 34,90 zł

"Ale ja delektuje się kontrolą, świadomością, że to ja ustalam tempo, obliczam kąty (...)"

Z Victorią Scott stykam się po raz pierwszy, oczywiście wiem, że jej poprzednie książki są bardzo wychwalane wśród książkowych blogerów. Pierwszy raz od dłuższego czasu wracam do fantastyki i uważam, że doskonale wybrałam.

Okładka urzeka swoją prostotą, widać na niej konia, który okazuje się być tytanem. Barwy są stonowane, spokojne. Pewnie dla tego bardzo chciałam mieć tę książkę (nie licząc tego, że czytałam zapowiedź którą dostałam na WTK 2016).

Bohaterką książki jest młoda Astrid, która przez wiele godzin ze swoją najlepszą przyjaciółką Magnolią obserwują wyścigi tytanów - pół koni, pół maszyn. W Detroit wyścigi samochodowe to już przeżytek, teraz na topie są tytany. Jest zachwycona tym światem, który jednocześnie jest przyczyną porażki jej rodziny. Przez zakłady bukmacherskie jej ojca są na skraju bankructwa. Więc gdy tylko pojawia się cień szansy by wystąpić w derbach, czyli wyścigach mechanicznych koni nie waha się ani chwili i postanawia spróbować swej szansy by ratować siebie i swoją rodzinę, a także jej honor. Czy jej się to uda? Czy podoła tak ogromnemu wyzwaniu mimo swego młodego wieku?

Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani. Astrid, Magnolia, Gałgan są postaciami, które bardzo polubiłam. Dzięki nim książka naprawdę zyskuje i mimo iż czasami Astrid ma emocjonalne problemy, to jednak widać jej upór, troskę i werwę do działania.

Przyznam szczerze, że autorka bardzo mnie zaskoczyła. Jej styl pisania jest bardzo lekki i przyjemny w odbiorze i mimo iż jest to książka dla młodzieży mniej więcej w wieku gimnazjalno-licealnym, to jednak nie nudziłam się przy niej. Pomysł miała oryginalny jak na fantastykę.

Książkę polecam i mimo iż jestem już stara na takie klimaty, to jednak moje serce mówi samo za siebie.

Ocena: 5/6
Za książkę dziękuję:

Wydawnictwo IUVI

1 komentarz:

  1. Czy ja wiem, czy tak strasznie wychwalane? Poprzednia, nie dokończona seria, nie była jakąś taka... superwow i w ogóle. A co do tej to boję się sięgnąć, bo obawiam się porównań do Piekielnego Wyścigu, niestety.

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już przeczytałeś recenzję to napisz teraz coś od siebie, podziel się z nami swoją opinią na temat tej książki :)

Polub nas!