03 grudnia 2016

Recenzja [150] Sara Donati "Złota godzina"

Cześć! Kolejna sobota i mam dla was książkę godną polecenia. Istny grubasek z niej, jednak spędziłam miłe chwile (czasem roniąc łezkę podczas czytania). Zapraszam.

Autor: Sara Donati
Tytuł: Złota godzina
Ilość stron: 866
Wydawnictwo: Kobiece
Cena: 44,90 zł

Gdy dostałam propozycję tej książki nie do końca wiedziałam czy książka przypadnie mi do gustu. Jednak okładka, opis oraz to, że to patronat Olgi z Wielkiego Buka nie zwlekałam jeśli chodzi o zgodzenie się na zrecenzowanie tej niesamowitej historii.

Nigdy wcześniej nie spotkałam się z Sarą Donati. Bałam się, że tak gruba książka będzie za bardzo wyczerpująca oraz nie zachwyci mnie i zacznie nudzić gdy będę w połowie. Jednak tak się nie stało. Autorka bardzo się postarała i ciężko mi było pożegnać się z Anną i jej kuzynką Sophie.

Anna i Sophie Savard nigdy nie miały łatwego życia. Obie zostały osierocone w dzieciństwie i zostały wychowane na Manhattanie przez ciotkę Quinlan. Mimo więzów krwi bardzo się od siebie różnią. Anna jest energiczna, odważna i zawsze wie co powiedzieć w najtrudniejszych sytuacjach. Natomiast Sopie jest jej przeciwieństwem, jest statyczna, spokojna i pełna wdzięku. Anna i Sophie są po medycynie, tyle że Anna jest chirurgiem a Sophie położną. Jak poradzą sobie, gdzie w 1883 roku w świecie lekarzy dominują tylko mężczyźni?

Książka to istny UNPUTDOWNABLE [nieodkładalna]. Nie potrafiłam się od niej oderwać, przez co późno kładłam się spać, przez co w pracy miałam tryb zombie.

Autorka swoimi bohaterkami przekazała, że nie można niczego odkładać na później. Jeśli powiedziało się "A" to trzeba powiedzieć i "B". Bardzo podobały mi się ich charaktery, sposób bycia i myślenia. W końcu konkretne kobiety, a nie jakieś ślamazary (wait... to nie erotyk :P).

Polecam wam, nie pożałujecie.

Ocena: 5/6
Za książkę dziękuję.
Wydawnictwo Kobiece.

2 komentarze:

  1. Grube książki mają to do siebie, że nie trzeba się szybko żegnać z bohaterami i można spokojnie rozgościć się w ich świecie. Już sama okładka mnie zainteresowała, na pewno dodaje do listy "trzeba przeczytać" :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tryb zombie hihi, czasem tak jest z niektórymi książkami. Ja tak w sumie dawno nie miałam. ;D Chyba, że sen z powiem odpędzają mi przedmioty szkolne. ;D

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już przeczytałeś recenzję to napisz teraz coś od siebie, podziel się z nami swoją opinią na temat tej książki :)

Polub nas!