18 kwietnia 2017

Recenzja [172] Theresa Cheung "Rozmowy z niebem"

Siemka! Ostatnimi czasy pogoda raz rozpieszcza nas ładnymi ciepłymi dniami, ale czasami jeszcze bywa ponura. W te gorsze dni znowu więcej czytam, także stąd też kolejna recenzja. Miłego czytania.

Autor: Theresa Cheung
Tytuł: Rozmowy z niebem
Wydawnictwo: Muza
Ilość stron: 384
Cena: 31,90 zł

"Wydaje się, że ulubioną wizytówką naszych zmarłych są nagle i niespodziewanie pojawiające się przedmioty. Czujemy się niemal tak, jakby ktoś robił nam kawał albo leciał sobie w kulki."


To zupełnie inna książka, niż te, które do tej pory czytałem. Dostałem ja od kolegi, bo ten mówił, że nie odważy się jej przeczytać, że jeszcze zacznie coś widzieć, albo słyszeć. Z reguły należę do odważnych osób, więc książki się nie przestraszyłem, muszę przyznać, że spodobała mi się i niesamowicie wciągnęła.

Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, każdy z nich mówi o innym zagadnieniu. Dzięki różnym historią przesłanych przez ludzi, łatwiej jest nam zrozumieć niektóre sytuacje i wydarzenia. Historie momentami są naprawdę porywające, nie raz miałem ciarki na rękach, dają do myślenia i spowodowały, że sam zacząłem spoglądać szerzej na świat.


Szczerze, kiedy czytałem tę książkę, myślałem, że sprawi ona, że będę umiał dostrzegać różnego rodzaju znaki, niestety samo przeczytanie jej nic nam nie daje, musimy cierpliwie czekać i wierzyć, że coś się wydarzy.

Ogólnie tę książkę czyta się przyjemnie, autorka idealnie komentuje i tłumaczy przedstawione historie. Może niektóre sytuacje są mało wiarygodne i ciężko nam uwierzyć, że coś takiego mogło się wydarzyć, ale nie mamy pewności i musimy to zaakceptować.

Ta książka pomaga w dostrzeganiu tego, na co na ogół nie zwracamy uwagi. Jeżeli masz odwagę dowiedzieć się czegoś więcej i nie boisz się nagłego oświecenia znakami z nieba, to sięgnij po tę książkę, moim zdaniem naprawdę warto.

Ocena: 4+/6

2 komentarze:

  1. książka ta leży u mnie na półce i czeka, w sumie nie wiem na co :) Może kiedyś sięgnę, narazie poszukuję czegoś bardziej mrożącego w żylach niż najście dziadka z zaświatów. Blog dodaję do obserwowanych i czekam na kolejne recenzje ;0

    pozdrawiam i zapraszam do mnie

    czytankanadobranoc.blogspot.ie

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czuję się do końca przekonana... Ale pomyślę. ;]

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już przeczytałeś recenzję to napisz teraz coś od siebie, podziel się z nami swoją opinią na temat tej książki :)

Polub nas!