29 lipca 2017

Recenzja [183] Remigiusz Mróz "Inwigilacja"

Powiem jedno: Mróz, lecz się!
Tyle w temacie, czas przejść do recenzji. Może zawierać spojlery. Czytasz na własną odpowiedzialność.

Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Inwigilacja
Cykl: Joanna Chyłka (tom 5)
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ilość stron: 590
Cena: 39,90 zł
"Pesymista chodzi ze spuszczoną głową i nie widzi, co przed nim. Optymista ją zadziera, więc ostateczny rezultat jest taki sam. A realista patrzy przed siebie. I zawczasu dostrzega przeszkodę, o którą może się potknąć."
Premiera piątego tomu przypadała na 15.03.2017 roku. Dziś mamy 29.07.2017 rok, uznam to za najdłuższe czytanie Mroza w historii mojego blogowania. Serio. Zaczęłam czytać ten tom, równo z datą premiery, skończyłam dopiero dziś. Sama nie wiem co mam powiedzieć, z pewnością Remigiusz nadal wysoko u mnie notuje, jeśli chodzi o pomysły i ich realizację, jednak powoli chyba mam przesyt. Remek, chłopie nadal Cię uwielbiam i z pewnością nadal będę kolekcjonowała Twoje książki, ale daj mi czas bym zdążyła je wszystkie przeczytać ;) Może uda mi się coś jeszcze do Targów w Krakowie przeczytać ;)

Joanna Chyłka dostaje kolejną robotę, kolejną sprawę, która niezbyt jej leży ja duszy, zwłaszcza po pamiętnej sprawie Bukano (tom 3). Zwraca się do niej bowiem islamista, który na "dzień dobry" po przyjeździe do Polski dostaje zarzuty planowania zamachu. Okazuje się jednak, że jest zaginionym dzieckiem pewnego państwa, którzy od długich lat szukali swego pierworodnego. On jednak pozostaje nieugięty i w kwestii swoich powiązań z Polską nie potwierdza i że zaginione dziecko z Egiptu to dwie różne osoby. Co zrobi Chyłka? Czy razem z Kordianem uda jej się dowieść niewinności Fahada Al-Jassama?

Złożoność to chyba pierwsze słowo jakie przychodzi mi na myśl. Jestem w głębokim dole moralnym po lekturze tej części. Jako, że moja przygoda z karierą Remigiusza zaczęła się od Chyłki - tak tutaj czasem mam wrażenie, że chyba już jest jej ciut za dużo. Chociaż o czym ja piszę, przecież Jo Nesbo napisał już 11 tom o Harrym Hole i nadal jest świetny w tym co robi. Remigiusz życzę Ci nadal tej możliwości pisania, byś czerpał z tego również radość. Oraz modlę się byś nie szedł w ilość, a szedł w jakość ;)

Powiązania, które występują w tej części są namacalne. ABW, AW, policja, krętactwa, machlojki - to świat o którym słyszymy najczęściej w telewizji, Remigiusz zdecydował się przenieść to na papier. Czy udało mu się to w 100%? Trudno stwierdzić, gdyż świat polityki jest naprawdę trudny do ogarnięcia zwykłym ludzkim rozumem i szczerze ja wolę się w ten świat nie zagłębiać. Jestem młoda, a denerwować mi się nie wolno. Bo nie okłamujmy się, sprawa Fahada jest typowo polityczna, tak samo jak było to ze sprawą Sebastiana Sendala z 4 tomu.

Chyłka jest jaka jest, każdy kto czytał to wie - w dodatku jej hormony za sprawą ciąży mocno ją kreują, taka Chyłka mi się podoba, taka która walczy i się nie poddaje. Szkoda tylko, że to co zrobił Zordon było mocno nie fair w stosunku do niej, chociaż stosunek prawie zaliczyli ;) Ale cicho sza, więcej wam nie zdradzę ;)

Cóż więcej mogę rzec, życzę sobie bym teraz nie bluźniła na prawo i lewo, a piwo które wypiłam podczas czytania ostatnich 150 stron nie pchnęło mnie do kolejnego by móc przetrawić to co przeczytałam. Ta część nie była zła, była dobra, naprawdę dobra. Ale fajerwerków jak przy pierwszym tomie to też nie było. Czekam na 6 tom.

Co teraz stanie się z Joanną i Zordonem? Czas pokaże, na pewno nie będzie łatwo, bo końcówka którą zaserwował Maestro Mróz pokazuje, że kocha nas terroryzować i trzymać w niepewności. Wiem jedno, wrzesień będzie najbardziej wyczekiwanym miesiącem tego roku. Mróz w najszerszej skali.

Ocena: 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli już przeczytałeś recenzję to napisz teraz coś od siebie, podziel się z nami swoją opinią na temat tej książki :)

Polub nas!