Recenzja [148] Kerstin Gier "Silver. Druga księga snów"

Cześć. Dawno mnie nie było, zdaję sobie z tego sprawę. Wiem, że to nie wytłumaczenie, ale ostatnio w moim życiu dzieją się dziwne, niełatwe rzeczy. Nie ma się co załamywać, trzeba czytać, a więc zapraszam was do czytania.

Autor: Kerstin Gier
Tytuł: Silver. Druga księga snów
Ilość stron: 408
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cena: 39zł

"-Nie obiecuj mi niczego, czego nie będziesz mógł dotrzymać."

Nie ukrywam, że po przeczytaniu pierwszej części tej książki bardzo nie mogłem się doczekać drugiej. Jak wspominałem wyżej nie miałem najwięcej czasu i mimo, że ta książka mnie zaciekawiła, musiała trochę poleżeć, zanim ją skończyłem.

Okładka książki jest ładna, prosta, ma w sobie coś interesującego, ale jak dla mnie jest zbyt dziewczęca. Może gdyby zamiast bladego błękitu był zielony, albo jakiś inny kolor, miałbym inne wrażenie? Okładka pierwszej części bardziej przypadła mi do gustu, nie mniej jednak, na półce prezentuje się ładnie.

Fabuła kontynuuje wątki z pierwszej części. Liv nadal chodzi po sennych korytarzach w towarzystwie swojego chłopaka Henry'ego, ale nie do końca wszystko jest takie samo. Nie wiadomo skąd pojawia się ktoś jeszcze. Druga księga snów jest bardziej tajemnicza od poprzedniej, panuje w niej taki fajny mrok.

Znacznie lepiej czytało mi się drugą część, była ona pisana identycznym językiem, ale przez wprowadzenie wielu ciekawych wątków naprawdę dużo zyskała. Zakończenie książki to wielki mindfuck, wszystko dzieje się tak szybko, że ciężko to ogarnąć.

Jeżeli jeszcze nie zaczęliście swojej przygody z Silver, to nie pozostaje mi nic innego, jak zachęcić was do przeczytania jej. Ja już nie mogę się doczekać, co ciekawego wydarzy się w trzeciej księdze.

Ocena 6/6

Za książkę dziękuję: