26 lipca 2016

Recenzja [116] Remigiusz Mróz "Trawers"

Znowu nadszedł ten moment, kiedy nie za bardzo wiem co mam napisać. Zawsze gdy przychodzi pora na jakąś książkę autorstwa Remigiusza Mroza pluje sobie w brodę za to, że za szybko je czytam i potem jęczę w oczekiwaniu na coś nowego. Owszem, jeśli chodzi o Remigiusza mam zaległości w czytaniu i zostało mi jeszcze trochę historii do przeczytania. Znając już autora wiem, że mogę spodziewać się historii pełnych wrażeń i zawrotów akcji.

Autor: Remigiusz Mróz
Tytuł: Trawers
Cykl: Trylogia z komisarzem Forstem (Tom 3)
Seria: Mroczna strona
Ilość stron: 567
Wydawnictwo: Filia
Cena: 36,90 zł

"-Nie wywołuj żadnych pożarów, Forst. 
Wiktor uśmiechnął się blado. 
-Tak jest, panie inspektorze - odparł, a potem wszedł do środka i zajął miejsce przy oknie. - Ugasiłem ich już wystarczająco wiele - mruknął do siebie."

Generalnie nie wiem co mam napisać. Moje myśli cały czas nie są na swoim miejscu, zwoje skwierczą na samą myśl o tym że to koniec. Że jedna z lepszych historii jaką czytałam właśnie ma swój koniec i już więcej nie będę miała okazji by poczytać o nowych przygodach Wiktora Forsta, drwala w czarno-czerwonej koszuli w kratę.

Jeśli w poprzednich częściach brakowało wam wątków kryminalnych, czy też akcji. To w tej części gwarantuje wam adrenalinę co podrozdział.

Wiktor Forst, którego ciągle nieustanie nazywam Frostem siedzi w pudle, w kiciu, w mamrze za morderstwo. Gdy wszyscy (oprócz Wiktora) myślą, że Bestia z Giewontu nie żyje, ona daje o sobie znać. Daje kolejną wskazówkę oraz nadzieję, że jakoby Olga Szrebska żyje. Rzuca Forstowi wyzwanie, a ten ochoczo podejmuje rękawice i staję w ringu. Poza życiem więziennym Forsta mamy również wgląd na inne sprawy, którymi zajmuje się zakopiańska policja z Edmundem Osicą i prokurator Dominiką Wadryś-Hansen na czele. Do Kościeliska przybywa grupa uchodźców szukających azylu przed wojną w Syrii, mieli zostać tylko na trzy dni, jednak los wybrał dla nich inną drogę. Okazuje się, że w górach ginie turysta, a w ustach oczywiście ma monetę, syryjską monetę. Rozpoczyna się wojna medialna. Kto stoi za śmiercią niewinnego turysty? Bestia czy może ktoś zupełnie inny. Tego dowiecie się czytając ostatni tom przygód Wiktora Forsta.

Mróz, cholera jasna. Ryczę przez Ciebie pisząc ten tekst. Autentycznie, siedzę i ryczę. Zdaję sobie sprawę, że historia potoczyła się w taki a nie inny sposób. Nie mam jej nic do zarzucenia, jednak ja również miałam tę cholerną nadzieję co Forst, a ty ją spaliłeś. Po nadziei zostały jedynie zgliszcza.

Zakończenie historii jest na swój sposób otwarte. Każdy kto przeczytał może wyobrazić sobie co może aktualnie wyczyniać Forst. Trzymam za niego kciuki i niech mu się wiedzie jak najlepiej, bo zasługuje na szczęście. Jednak wiem, że pokora została dosyć mocno wyryta w jego umyśle. Że jego charakter, który został wielokrotnie wystawiony na próbę przez Remigiusza nadal będzie mocny i solidny, jednak właśnie z dozą pokory.

Obecnie mój mózg ponownie sobie poszedł i aktualnie przesiaduje w hali odlotów na Modlinie i czeka na jakiś samolot do ciepłych krajów, ale jak wróci to przysięgam Ci Mrozie, że będę kląć i przeklinać by potem ponownie Cię uwielbiać. Taka moja natura, jestem masochistką i bardzo lubię Twoją twórczość. Życzę Ci powodzenia i mam nadzieję, że jeszcze nie raz mnie zaskoczysz.

Nic dodać, nic ująć.
Ocena: 5+/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli już przeczytałeś recenzję to napisz teraz coś od siebie, podziel się z nami swoją opinią na temat tej książki :)

Polub nas!