Autor: Bruno Kadyna
Tytuł: Metalowa Dolna
Ilość stron: 105 (tak pokazuje mój czytnik)
Wydawnictwo: Filologos
Dostępność: na stronie u autora
"Ostatecznym, prawdziwym świrem staje się człowiek chyba wtedy, kiedy wierzy się w to, co się widzi."
Raptem dwa dni temu odezwał się do mnie sam autor, zaproponował przeczytanie jego powieści, historii którą spisał. Jako, że lubię poznawać nowych autorów, nowe style oraz chętnie podejmuje wyzwania zgodziłam się na propozycję pana Brunona.
Poznajemy historię Tomka, którego wielką miłością jest Kasia oraz wysiłek fizyczny. Nasz bohater nie do końca wiedzie szczęśliwy żywot. Jego ukochana ma raka, nie wiadomo jak długo jeszcze będzie żyła. Właśnie w treningach swojego ciała odnajduje spokój ducha, aż do pewnego momentu. Potem nasz bohater poznaje dziwnego stworka. Z początku myśli, że to urojenia, że jego mały, futrzasty przyjaciel w ogóle nie istnieje, że to wszystko za sprawą jego żałoby oraz smutku. Postanawia się dowiedzieć kim ów przybysz jest. Dokąd zaprowadzi go ta droga?
Z początku myślałam, że ta historia będzie nijaka, że będzie słaba i że powinnam palnąć sobie w łeb, że się na to zgodziłam. Przez pierwsze 15-20 stron bardzo się męczyłam. Sam język dla mnie na samym początku był bardzo prosty, jednak w pewnym momencie gdy historia zaczyna nabierać innego tempa, gdy bohater poprzez dawanie rad, poprzez poznawanie świata Metalowej Dolny zmienia się i uzmysławia sobie, że potrafi pozbierać się po utracie żony moje patrzenie na sens tej powieści diametralnie się zmienił.
W dodatku każdy rozdział nazywa się "Trening" i oczywiście kolejno przypisane do tego numery. Bałam się, że ta lektura będzie bardzo ciężka, że paker oraz specyfika miejsca (siłownia w bardzo zaniedbanej piwnicy - jestem czyściochem, gdybym tam była zrobiłabym to samo co matka głównego bohatera pod koniec książki 😏) mnie zniechęci. Bardzo się tego bałam.
Myślałam, że nie dam rady przeczytać tej historii również z tego względu, że wiem jak to jest mieć osobę w swoim środowisku chorą na raka. Jest to najpierw szok, potem złość a na samym końcu bezsilność. Jednak wiem, że akurat ta osoba z tego wyjdzie i całym serduchem ją wspieram 💗💗.
Myślałam, że nie dam rady przeczytać tej historii również z tego względu, że wiem jak to jest mieć osobę w swoim środowisku chorą na raka. Jest to najpierw szok, potem złość a na samym końcu bezsilność. Jednak wiem, że akurat ta osoba z tego wyjdzie i całym serduchem ją wspieram 💗💗.
Plusy:
- pomysł na bohatera, co prawda był bardzo prostym człowiekiem, ale miał dzięki temu swój urok że był bardzo ludzki. W dzisiejszych czasach zapominamy jak to odczuwać empatię oraz inne przyziemne uczucia.
- kraina, czyli Metalowa Dolna. Swoją drogą bardzo fajny pomysł na te futrzaki.
- sposób przedstawienia oczywistych problemów głównego bohatera oraz sposób jego walki z nimi. Bardzo oczywisty i bardzo ujmujący.
- poradnik pt. "Jak zachowywać się wobec kobiety i na odwrót" 😂 Tak to bym ujęła.
Minusy:
- słownictwo, czasami zbyt lekkie jak np. "kupa prawda", rozumiem że nie chciał pan używać wulgaryzmów ale czasem jednak trzeba być dosadnym by wywołało to odpowiednie emocje. Proszę nie bać się tego używać w swoich następnych powieściach☺.
- Dialogi, które czasem były niespójne, zwłaszcza gdy były rozmowy z innymi ludźmi,te z istotami Metalowej Dolny były bardziej przejrzyste. Może dlatego że to w nich właśnie był zawarty cały przekaz?
Byłam przekonana, że ta książka nie wywrze na mnie żadnego wrażenia. Bardzo się myliłam. Jak zaczęłam czytać to nie mogłam skończyć. Przeczytałam ją jednego dnia, czyli wczoraj. Popłakałam się po przeczytaniu. Dziękuję panu, że napisał pan do mnie. Mimo iż książka nie ma długości jak większość książek to jednak zawiera w sobie wiele emocji, wiele ważnych decyzji oraz mnóstwo przemyśleń na temat życia. Myślę że ta książka będzie bardzo dobra dla osób, które właśnie zmagają się z takimi przejściami jak główny bohater.
Co do całej historii, myślę że można by popracować nad korektą i ponownie zgłosić ją do większego wydawnictwa w celu pokazania prawdziwych emocji. Ukazania człowieczeństwa, nawet jeżeli są w tym elementy fantastyki.
Co do całej historii, myślę że można by popracować nad korektą i ponownie zgłosić ją do większego wydawnictwa w celu pokazania prawdziwych emocji. Ukazania człowieczeństwa, nawet jeżeli są w tym elementy fantastyki.
Zastanawiałam się nad oceną. Na portalu lubimyczytac.pl wystawiłam 8/10. Tu nie ma dla mnie skali, bo to kolejna książka która wywarła na mnie wpływ. Mimo swych niedoskonałości, mimo prostego słownictwa, które czasem mnie aż bolało. Jestem rozłożona na łopatki, mam nadzieję że będę mogła się spokojnie pozbierać, bo mózg czeka w hali odlotów na Malediwy, ale w bardzo melancholijnym nastroju.
Za książkę serdecznie dziękuję autorowi:
Klikając w zdjęcie przejdziecie na profil autora na facebooku. |
"Proszę się nie bać tego [jak sądzę: wulgaryzmów] używać w swoich następnych powieściach" - to strasznie głupie jest!
OdpowiedzUsuńCzekam i ja na książkę. Mam nadzieję, że moja opinia na jej temat będzie zbliżona do Twojej. ;)
OdpowiedzUsuń