Autor: Vi Keeland
Tytuł: MMA Fighter. Szansa
Cykl: MMA Fighter (tom 2)
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 368
Cena: 39,90 zł
"Ten skomplikowany mężczyzna chroni swoją matkę, ale nie ma pojęcia, kto ochrania jego samego."
Pióro Vi Keeland jest dla mnie idealną ucieczką od szarej rzeczywistości, bardzo chciałam poznać jej inne książki. "MMA Figter. Szansa" to kolejna książka z jej cyklu, który ukazuje przede wszystkim emocje.
Vince Stone to chłopak, który nie miał łatwo w życiu. Pod okiem swojego trenera Nico Huntera, którego losy poznajemy w pierwszej części tego cyklu przygotowuje się do swoich zawodów MMA, jednak nie jest łatwo, gdy z tyłu głowy nadal myśli o tym jak ma uratować swoją matkę z łap ćpunów. Jedynie w wiara jego ojca, który zginął na froncie daje mu nadzieje na lepsze jutro. Na zajęciach z samoobrony poznaje Olivie Michaels, którą tak naprawdę zna od zawsze, była jego korepetytorką angielskiego, koleżanką ze szkoły. Ich świat ponownie się ze sobą zderza, czy to co działo się wcześniej między nimi, będzie miało wpływ na przyszłość? Czy to, że Olivia jest dziennikarką i odkryje szokujące fakty na temat Vince'a pomoże im zbudować jakąkolwiek relacje? Czy oboje znajdą swoją szansę?
Vince'a poznajemy już w "MMA Fighter. Walka", jako młodego chłopaka, który był zbuntowany. To właśnie dzięki Nico wydoroślał i zrozumiał czym jest dobro, że nie każdy człowiek jest zły. Bardzo dobrze zbudowany charakterologicznie bohater. Co do Olivii to za bardzo nie wiem co mogę Wam o niej napisać. Jest czasem kapryśna, ale też nie jest nuda.
Tak samo jak w przypadku "Gracza" (którego recenzje możecie znaleźć tu) fabuła książki płynie dla mnie zbyt szybko, zbyt szybko są przeskoki między narracją Olivii, a narracją Vince'a. W pierwszej części, nie widziałam tego aż tak bardzo, mam nadzieję że w kolejnej części będzie znacznie lepiej :)
Vi Keeland po raz kolejny udowodniła, że zna się na ludzkich emocjach. Tutaj nie ważny jest seks, tutaj ważne jest serce. I być może nie jest to literatura najwyższych lotów to jednak jest stosunek do tego wszystkiego, jak zobrazowała wewnętrzną walkę pokazuje jak dobrze porusza się po tym boisku, w tej klatce.
Mimo wszystko książkę jednak polecam, lekka i przyjemna. Można odpłynąć i się zrelaksować.
Ocena: 4+/6
Za książkę dziękuję:
Wydawnictwo Kobiece |
Nie mówię nie, może kiedyś.
OdpowiedzUsuń