27 października 2017

Recenzja [198] Katy Evans "Ladies Man"

Hej! Jednak przebywanie na L4 ma spore plusy, mogę na przykład nadrobić zaległości na blogu i napisać recenzje książek które w ostatnim czasie przeczytałam. Uwierzcie trochę się tego nazbierało. Zapraszam do świata Tahoe Rotha, oj będzie się działo.

Autor: Katy Evans
Tytuł: Ladies Man
Cykl: Manwhore (tom 4)
Wydawnictwo: Kobiece
Ilość stron: 370
Cena: 36,90 zł

"(...) Nadal, nawet teraz, zwłaszcza teraz, w jego towarzystwie czuje się tak cholernie swobodnie."

Bardzo czekałam na tę część. Czekałam na rozwinięcie historii Tahoe i Giny, którzy już w poprzednich częściach mieli coś do siebie. Książkę przeczytałam w cztery godziny. Jestem w istnym szoku i też bardzo się cieszę, że książka jest wciągająca na tyle by móc spędzić przy niej wieczór albo nawet i noc.

Gina ma plan. Chce raz na zawsze wyrzucić ze swojej głowy Tahoe Rotha. Postanawia więc zaproponować mu zabawę przez jedną noc, a potem każdy z nich pójdzie w swoją stronę. Niestety Tahoe odmawia jej, tak jak ona odmówiła kiedyś jemu. Na samą myśl nasuwa się pytanie, czy ich niespisana zasada - tylko przyjaźń, się u nich sprawdzi? Czy też przelotne romanse Giny pozwolą jej na zapomnienie o wyrządzonej krzywdzie przez byłego chłopaka? I jak poradzi sobie mieszkając sama bez Wynn i Rachel, która jest żoną najlepszego przyjaciela Tahoe - Malcolma Sainta? Jakie jeszcze tajemnice ukrywa przed nią Tahoe?

Bardzo podoba mi się pomysł na playlistę na samym początku książki. Ja co prawda nie lubię słuchać muzyki czytając, bo potrzebuje się po prostu skupić na tym co daje mi książka. Czyli na emocjach, na bodźcach oraz na samej historii. A ta historia nie należy do głupich.

Autorka pokazuje nam że każdy człowiek nosi maskę. Gina również taką nosiła w postaci makijażu. Był jej tarczą przed tym co złe i przed tym czego najbardziej się obawiała - bała się odrzucenia. Tahoe natomiast widział w niej nie tylko piękną kobietę, która tworzy arcydzieła na twarzach, a także widział osobę pełną wrażliwości i uczuć.

Moja mama również przeczytała tę książkę, ale umówmy się moja mama przeczyta wszystko co jej dam ;) Niestety opinii nie usłyszałam, ale chyba jej się podobała ;)

Książkę jak najbardziej polecam, idealna do wieczornego relaksu z kieliszkiem wina. Teraz wypada jedynie czekać na kolejną historię Katy Evans "Womanizer".

Ocena: 5+/6
Za książkę dziękuję:


http://www.wydawnictwokobiece.pl/wp-content/themes/kobiece/images/site-logo.png
Wydawnictwo Kobiece

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jeśli już przeczytałeś recenzję to napisz teraz coś od siebie, podziel się z nami swoją opinią na temat tej książki :)

Polub nas!