Autor: J.K Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Tytuł: Harry Potter i Przeklęte Dziecko
Ilość stron: 368
Wydawnictwo: Media Rodzina
Cena: 39 zł
"Ci, których kochamy nigdy nas nie opuszczą, Harry. Są takie rzeczy, na które śmierć nie ma wpływu. Wspomnienie i miłość..."
Jak widzicie udało mi się dorwać nowego Pottera i do tego przeczytać go w ekspresowym tempie. Książkę zakupiłem dzień po premierze, a skończyłem ją czytać na drugi dzień. Jako, że jestem wiernym fanem świata Harry'ego nie mogłem się doczekać kontynuacji jednej z najlepszych serii na świecie. Jednakże, czy mój zapał nie skończył się za szybko i czy ta książka w ogóle mi się podobała?
Po okładce możemy wnioskować, że jest ciekawa, przykuwa uwagę odbiorcy. Myślę, że nikt nie przejdzie obojętnie obok tej książki i chociażby na nią nie zerknie. Na głównym planie mamy gniazdo Wróżebnika i jego skrzydła, złote tło dodaje szlachetności tej książce - możemy wnioskować, że jest idealna.
Akcja sztuki dzieje się 19 lat po wydarzeniach z ostatniego tomu przygód o czarodzieju. Harry pracuje w ministerstwie, ma dużo na głowie i momentami już sobie nie radzi z problemami. Hermiona jest ministrem magii, Ron prowadzi swój sklep z magicznymi rzeczami. Jednakże fabuła książki nie skupia się już tylko i wyłącznie na Harrym. Przez większą część sztuki przeżywamy różne przygody z Albusem, dzieckiem, które niekoniecznie da się lubić.
Bardzo podobało mi się wprowadzenie do tej książki motywu efektu motyla, jeżeli zmienimy przeszłość, jednocześnie zmieniamy przyszłość.
W książce pojawia się duża ilość nowych bohaterów. Mam wrażenie, że momentami są oni przerysowani i sztuczni. Może to za sprawą tego, że w pracy nad tą książką pracowali inni autorzy? Niektóre teksty wypowiadane przez Harry'ego, Rona czy Hermione są żałosne, czasami ma się wrażenie, że są pisane na siłę.
Zanim zacząłem czytać tę książkę nie wiedziałem, czego mam się spodziewać. Wiedziałem, że książka jest pisana jeszcze przez dwie inne osoby. Niestety da się to zauważyć, moim zdaniem mało jest Harry'ego w Harrym.
Pomysł na wydanie ósmej części przygód o czarodzieju jest naprawdę genialne. Jednakże, gdyby to była powieść, a nie sztuka, mogłaby być lepsza. Bardziej dopracowana i przede wszystkim mniej rzucałyby się w oczy niedopracowane dialogi.
Jako fan tego magicznego świata nie mogę nie polecić wam tej książki. Przestrzegę was jedynie przed tym, że to nie jest już ten sam świat, który znamy z pozostałych części.
Ocena: 3/6
Bardzo chętnie bym ją przeczytała ;) tak jak piszesz sama okładka zachęca
OdpowiedzUsuńPozdrawiam 22-letnia Mama z bloga http://creamshine.blogspot.com/
Ja bym nie wystawiła aż tak wysokiej oceny przy tak wielu negatywnych aspektach książki. Ale cóż... to Twoja opinia, nie moja. :)
OdpowiedzUsuńPoza tym przejrzałam sobie tę książkę (scenariusz?) w biedronce i muszę przyznać, że jakoś tak nie zachęca do lektury. Nawet zrobiłam zator w kolejce, gdy czytałam kilka stron, ale odłożyłam ją i nie miałam zamiaru wrócić, by kontynuować lekturę.
Pozdrawiam! :)
#Ivy z Bluszczowych Recenzji
Mój brat też przeczytał w rewelacyjnym tempie. Jednak to nie jest dla mnie, jak cały Harry, którego tylko oglądałam , a i nie wszystkie części. ;)
OdpowiedzUsuńJa dopiero zaczęłam, ale od razu czuć, że to nie to samo, tak jak piszesz mało Harrego w Harrym, dodatkowo już na wstępie jakoś zniechęciła mnie starsza Pani od wózka ze słodyczami... okej, to świat czarodziejów, w którym wszystko jest możliwe, ale dla mnie scena na dachu była wręcz śmieszna, te szpikulce... no jakoś nie. ;)
OdpowiedzUsuń