01 lipca 2017

"Nie bój się i choć raz wrzuć na luz" czyli "Footloose" w wykonaniu Śródmiejskiego Teatru Muzycznego.

Dziś nietypowo, miała być recenzja książki Vi Keeland, jednak z okazji iż ostatnio moje serce skakało do góry i uśmiech był na ustach przez cały środowy wieczór tej relacji i recenzji nie mogło tu zabraknąć. Zapraszam Was do świata musicalu, który walczył o lepsze jutro.

Zdjęcie użytkownika Anna Natalia Klara Jędrzejewska.
Zdjęcie mojego autorstwa.
Kto nie zna słynnej piosenki "Footloose" w wykonaniu Kenniego Logginsa niech po prostu włączy youtube i wczuje się w jej rytm. Właśnie w ten rytm wczuł się reżyser spektaklu Antoniusz Dietzius. Panie, powiem jedno: Zmień dilera lub bierz połowę 😉.

Jako, że w świat Śródmiejskiego Teatru Muzycznego wprowadziła mnie moja przyjaciółka Ola, która rok temu zabrała mnie na Skrzypka na Dachu (którego reżyserem również był Antoniusz) byłam oczarowana tymi młodymi ludźmi, którzy wkładają całą swą energię i czas w śpiew, taniec, w szerzenie kultury wśród społeczeństwa. Dzięki nim nadal mam wiarę, że jednak roczniki wyższe niż mój mają coś w głowie 😉.

Ogólnie cały spektakl jest oparty na oryginalnym scenariuszu filmowym Deana Pitchworda. Nie muszę chyba wspominać, że kocham Kevina Bacona, który grał główną rolę? 😉 Jeśli ktoś z was nigdy nie widział filmu Footloose to serdecznie polecam. Jest to jeden z lepszych musicali, nie licząc Greese.

Jestem ogólnie pod wrażeniem, że Antoniusz podołał temu wyzwaniu. Spektakl łącznie z przerwą trwał około dwóch godzin i trzydziestu minut i udało mu się połączyć to w spójny obraz całej historii. Oczywiście można narzekać na miejsce w którym odbywał się spektakl, gdyż Palladium nigdy nie był moim ulubionym miejscem jeśli chodzi o kwestie wygody (siedzenia są straszne, scena również), fakt blisko centrum, ale jakoś w zeszłym roku w Teatrze Współczesnym przy Mokotowskiej 13 było o niebo lepiej. Tam był klimat, to się czuło.

Do rzeczy, film i musical Footloose opowiadają o młodym chłopaku. Ren McKormack (w tej roli Maciej Dybowski, stary.. ale nie do chwalenia przyjdzie czas) przeprowadza się wraz ze swoją mamą do Bomont/Bolmont (jeden pierun, chyba tak to się pisze i wiem jedno, że miasteczko nie istnieje w rzeczywistości). Tam zamieszkuje u swojej cioci Lulu i wujka o imieniu Wes [Boże dopomóż] (w rolach Marta Rodziejczak, która jak zawsze rozwaliła system swoim charakterem oraz Łukasz Obłąk]. Ren jest zwykłym chłopakiem, który jak nawet nie chce i nawet o tym nie myśli to ściąga na siebie kłopoty. Poznaje w małym mieście Ariel Moore, która jest córką miejscowego pastora (w roli Kasia Golecka oraz sam reżyser Antoniusz Dietzius). Miłość i te sprawy, love is in the air. W tym mieście mają jeden, poważny problem - nie tańczą, nie mają klubów, ogólnie są sztywni i całą władze sprawuje właśnie pastor Shaw. Dla Rena to okropna sprawa, on chłopak z Chicago ma przestać tańczyć, ma nie być wyluzowany? Z pomocą przychodzi mu niejaki Willard Hewitt (Mateusz Otłowski, chłopie 😃), który mimo że jest nieśmiały pomaga mu ze wszystkimi przeciwnościami losu. A co było dalej? Dlaczego ludzie przestali tańczyć? Warto obejrzeć film z 1984 roku (tylko nie remake, oryginalny!), ewentualnie poczekać do września gdy spektakl wróci na deski teatru.

I teraz się zastanawiam.. Czy zacząć od tego co mi się nie podobało, by potem polać was miodem, czy najpierw miód, a potem papryczka chili?

Zacznijmy od papryczki: Nieczystości w śpiewie. Może nie potrafię śpiewać i nie powinnam oceniać, ale nawet głuchy by to usłyszał. Najwięcej nieczystości było w piosence, którą wykonywał Chuck Cranston grany przez Mikołaja Kisiel. Nazwisko masz słodkie, bo uwielbiam kisiel zwłaszcza z jabłkami, tańczysz całkiem nieźle, ale nie śpiewaj. Uratujesz w ten sposób ludzkość. Owszem również Maciej Dybowski miał parę nieczystych dźwięków, zwłaszcza jak wchodził na falcet, ale nie było źle, główną piosenką i tak uratowałeś swój tyłek 😤. Kolejną postacią była Irenne, graną przez Annę Karczmarczyk, która śpiewała w klubie, jedną z piękniejszych piosenek... I tu miałam ochotę wyjść i wrócić jak skończy. Jesteś piękną, młodą dziewczyną, ale to nie wystarczy. Nie śpiewaj wysoko, może szklanki nie popękają.

Teraz miód: Będę rozpływała się w miłości do postaci Rusty, która jest cudowną dziewczyną, która beka jak facet i w dodatku ma głos jak dzwon - Kasia Kanabus, brawo! 💗💗 oraz nad Willardem - Mateusz Otłowski, chylę czoło, naprawdę. W Skrzypku nie miałeś zbytniej okazji by wykazać się w solowej piosence, to teraz o Bożebożebożebożenko! Postać jest idealna, razem z Maćkiem idealnie się dopasowaliście charakterami. Ty taki spokojny, cichy, a on totalna petarda. I pamiętaj "Twoja mama zawsze mówi..." 😂😂. Brawa i ukłony należą się również reżyserowi, Antoniusz nie miałam takiej świadomości, że masz taki głęboki, czysty głos. Byłam pod wrażeniem, że potrafiłeś zagrać zasadniczego pastora z kijem w tyłku. Oraz last but not least Maciej Dybowski czyli Ren McKormack. Brawo człeniu, brawo!! To był majstersztyk, jesteś świetnym tancerzem, mimo nieczystości w pewnych momentach o których wspomniałam w papryczce to i tak uważam Cię za dobrego wokalistę i rozwijaj się dalej. Trzymam kciuki!

Czy polecam byście we wrześniowej edycji pojawili się na Footloose? Tak! Zachęcam, ja oczywiście od razu mówię, że również tam będę i zabiorę ze sobą swoich rodziców. Jak to powiedziała mama Kasi Kanabus, pani Joanna "Jeśli są zboczeni tak samo jak ja to pojawią się na Footloose znowu" (czy jakoś tak to brzmiało) i tak jestem zboczona na punkcie ich talentów, głosów, energii i tego co udało im się na próbach wyczarować.

Gdybym mogła wystawić ocenę (nie ustaliłam jeszcze skali dla tej działalności bloga) to wystawiłabym mocną 8. 
Zdjęcie użytkownika Anna Natalia Klara Jędrzejewska.
Zdjęcie mojego autorstwa.

3 komentarze:

  1. Mały błąd się wkradł w recenzji ;) Marta Kosiorek zagrała matkę Rena, a nie córkę pastora ;) Kasia Golecka zagrała Ariel :)

    OdpowiedzUsuń
  2. hmmm... Musze się w takim razie wybrać, bo uwielbiam chodzić do teatru!
    Super post!

    http://www.philocaro.com/adventure-time-thailand/ <---- Zapraszam!!!

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już przeczytałeś recenzję to napisz teraz coś od siebie, podziel się z nami swoją opinią na temat tej książki :)

Polub nas!