Autor: Alek Rogoziński
Tytuł: Kto zabił Kopciuszka?
Seria: Róża Krull na tropie (tom 3)
Wydawnictwo: Filia
Ilość stron: 325
"Róża miała wrażenie, że zamierają w niej wszystkie funkcje życiowe! Rozjechała handlarza! Niewinnego człowieka! I to podczas ucieczki przed policją! Dożywocie, jak nic!
-Zabiłam go?! - krzyknęła rozpaczliwie, nie zmieniając tempa jazdy. - Mario?!
Bloger odwrócił się i popatrzył przez tylną szybę.
-Nie! - odkrzyknął.
-To czemu mam krew na szybie?! - spytała Róża, odwracając do niego głowę - Musiałam mu coś zrobić!!!
-Zabiłaś kilka kilogramów pomidorów - odpowiedział Mario - Uspokój się! I patrz przed siebie!"
Długo na kolejne przygody Róży Krull czekać nie musiałam i w sumie bardzo mnie to cieszy, bo bardzo polubiłam tę zwariowaną istotę, chociaż i tak nadal jestem #TeamPepe! Byłam ciekawa na jaki pomysł wpadł Alek i jak wykorzysta zdobyte doświadczenie przy okazji wcześniejszej książki. Muszę wam powiedzieć, że znowu zdał do kolejnej książki, a tak bardzo chciałabym się móc do czegoś przyczepić.
Róża Krull ponownie wraca na salony. Czując, że nie napisze kolejnej książki gdyż znowu brak pomysłów i weny przysparza jej myśli, o których nawet jej się nie śniło. Wraz z koleżanką po piórze Miłką Wężowską próbuje wymyślić fabułę swojej nowej powieści. Gdy już docierają do sensu podróży koleją o nazwie "Jedzenie, wino i burza mózgów" nasza Róża otrzymuje zaproszenie na bal charytatywny. Jak wiadomo, gdzie pojawia się Róża to i pojawiają się kłopoty i to nie byle jakie. Ponownie dochodzi do morderstwa. Najgorsze jest to, że pierwszy cień podejrzeń pada na przyjaciela Róży - Mario, blogera z dziedziny mody i urody. Pisarka nie chce pozwolić na to by jej przyjaciel gnił w mamrze, dłużej niż przysługuje na to prawo. Postanawia znaleźć zabójcę i uwolnić Mario. Razem z Pepe, Betty, Miłką oraz panią Cecylią szukają dowodów na niewinność. Jak im się to uda?
Śmiechom i atakom czkawki nie było końca. W tym tomie było jeszcze lepiej niż poprzednio. Dialogi dopracowane, opisy były w punkt, nie były one długie, ani za krókie. Akcja nie ciągnęła się jak flaki z olejem, była dopasowana do danego rozdziału i bohatera, a także emocji które były odczuwalne z każdym zdaniem. Książki Alka powinno sprzedawać się w aptece jako antidotum na depresję.
Bardzo cieszę się, że pani Cecylia oraz Mario ponownie zagościli na kartach książki. Pani Cecylia jest debeściarą i już boje się pomyśleć, co będzie w kolejnej części (jeśli takowa powstanie). Żałuję, że było mało Pepe, jednakże rozdział 22 wynagrodził mi łkanie za jego sarkazmem. I teraz odezwa do prawdziwego, realnego Pepe: ZAKŁADAJ WŁASNĄ KNAJPĘ! CHCE PIĆ ŚWIETNĄ KAWĘ Z PYSZNĄ BEZĄ! ;) Cieszę się, że komisarz Darski miał też swoje pole do popisu, więcej go poproszę. W tym wydaniu był ideałem!
Chciałabym się móc do czegoś przyczepić, nawet do korekty, gdzie Alek przy okazji poprzedniej części powiedział że za żadne skarby świata mam nie poruszać tego tematu przy nim, bo dostanie białej gorączki. W tej książce nie mam do czego! Chyba, że po prostu jestem ślepa i to oznaka że czas wymienić szkła w moich okularach na mocniejsze ;)
Alek dziękuję Ci za Różę i Pepe, za dedykację, za podziękowania oraz za epilog. Jakby nie było jego ramy czasowe to 10 listopada, a to dzień moich urodzin <3
Trzymam kciuki i więcej wiary w siebie. Głowa do góry!
Ocena: 6/6
Za książkę dziękuję:
Alek Rogoziński |
Oświadczam uroczyście, że dnia 21.03 będę na spotkaniu autorskim Alka w Warszawie, także jak ktoś chce pogadać - śmiało podchodźcie. Nie gryzę! Szukajcie dziewczyny w czerwonych włosach i okularach.
Mam w planie przeczytać jeszcze przed spotkaniem w Krakowie. ;D
OdpowiedzUsuń